
Książka, choć napisana w 1972 roku, została w Polsce wydana dopiero w latach dziewięćdziesiątych, od razu stała się bestsellerem. Wokół książki narosło sporo kontrowersji, ponieważ autor nie bał się poruszać tematów niezwykle kontrowersyjnych, co więcej – i co najistotniejsze – w powieści dominują postaci i organizacje rzeczywiste, toteż nie dziwne, że wiele osób i organizacji w jakiś sposób musiało wyrazić swoje niezadowolenie.
Mimo związku z rzeczywistością, prawdą historyczną, książkę czyta się doskonale, ponieważ autor konsekwentnie utrzymuje opowieść w stylu sensacyjno-kryminalnym. Nie ma nużących i niepotrzebnych wtrąceń historycznych, które zakłócałyby nam lekturę. Całość jest doskonale wyważona. Prawda historyczna, opowiedziana głosem bohaterów, ich pamiętników, na moment nas zatrzymuje, lekko hamuje akcję, ale tylko po to, by jeszcze głębiej wprowadzić nas w historię, w ten brutalny i okrutny czas. Po to, byśmy lepiej i dogłębniej wniknęli w ducha tamtych czasów, byśmy lepiej zrozumieli motywy działania poszczególnych osób, byśmy wreszcie czuli się tak, jakbyśmy sami uczestniczyli w opisywanych wydarzeniach. Akta Odessy to obraz losów państwa niemieckiego, które musiało jakoś się pozbierać po klęsce drugiej wojny światowej, to dobrze odwzorowany stan społeczeństwa powojennego, problemów i trosk. To również dobra książka historyczna, szpiegowska i sensacyjna, która jest w stanie rozbudzić naszą ciekawość do powojennych losów nazistowskich zbrodniarzy. Co się z nimi stało, czym się zajmowali, dlaczego i jak się ukrywali przed organami ścigania? Oczywiście traktuje ona tylko o wybranym wycinku całego gigantycznego problemu ścigania zbrodniarzy, jednak pokazuje sugestywnie, jak bardzo było to utrudnione, a czasem wręcz niemożliwe.
Świetna i porywająca powieść.
Komentarze
Prześlij komentarz