Kiedy dowiedziałem się, że moja ulubiona autorka kryminałów oraz thrillerów (w tym medycznych) napisała kolejną część z udziałem dwóch, fantastycznych bohaterek bostońskiej policji oraz specjalistkę z zakresu medycyny sądowej - niezastąpiony kobiecy duet - to pomyślałem, że muszę tę książkę przeczytać.
Cóż, przeczytałem, zamknąłem ostatnią stronę, okładkę i... Jakie pojawiły się w mojej głowie myśli?
Jane Rizzoli i Maura Isles w swoim życiu widziały niemal wszystko. Można by się spodziewać, że nic ich nie zaskoczy, a jednak tym razem miejsce zbrodni nie przypomina niczego, z czym kiedykolwiek miały do czynienia. Bez wątpienia leżąca na łóżku młoda kobieta jest martwa, choć na pierwszy rzut oka wygląda tak, jakby właśnie drzemała. Jest jednak drobny szczegół… Zabójca pokusił się o makabryczny żart, umieszczając gałki oczne ofiary na jej dłoni, co niepokojąco przypomina kadr rodem z produkowanych przez nią horrorów. Bardziej przerażające od samego widoku jest jednak to, że zapytana o przyczynę śmierci Maura nie potrafi znaleźć właściwej odpowiedzi. Czy to możliwe, by jakiś obsesyjny fan odgrywał sceny z filmów grozy?
Kiedy kilka dni później zostają odnalezione zwłoki mężczyzny, Jane i Maura zyskują pewność, że poszukiwany szaleniec morduje według pewnego klucza. Jego odkrycie pozwala policji przewidzieć, kiedy dojdzie do kolejnego zabójstwa i jaka śmierć spotka ofiarę. Okazuje się, że morderca wybrał już nawet swój następny cel. Ta kobieta jest jedyną osobą, która może pomóc Jane i Maurze go złapać. Ukrywa jednak mroczną tajemnicę, której nawet w obliczu zagrożenia nie zamierza zdradzić…
Cóż, przeczytałem, zamknąłem ostatnią stronę, okładkę i... Jakie pojawiły się w mojej głowie myśli?
Jane Rizzoli i Maura Isles w swoim życiu widziały niemal wszystko. Można by się spodziewać, że nic ich nie zaskoczy, a jednak tym razem miejsce zbrodni nie przypomina niczego, z czym kiedykolwiek miały do czynienia. Bez wątpienia leżąca na łóżku młoda kobieta jest martwa, choć na pierwszy rzut oka wygląda tak, jakby właśnie drzemała. Jest jednak drobny szczegół… Zabójca pokusił się o makabryczny żart, umieszczając gałki oczne ofiary na jej dłoni, co niepokojąco przypomina kadr rodem z produkowanych przez nią horrorów. Bardziej przerażające od samego widoku jest jednak to, że zapytana o przyczynę śmierci Maura nie potrafi znaleźć właściwej odpowiedzi. Czy to możliwe, by jakiś obsesyjny fan odgrywał sceny z filmów grozy?
Kiedy kilka dni później zostają odnalezione zwłoki mężczyzny, Jane i Maura zyskują pewność, że poszukiwany szaleniec morduje według pewnego klucza. Jego odkrycie pozwala policji przewidzieć, kiedy dojdzie do kolejnego zabójstwa i jaka śmierć spotka ofiarę. Okazuje się, że morderca wybrał już nawet swój następny cel. Ta kobieta jest jedyną osobą, która może pomóc Jane i Maurze go złapać. Ukrywa jednak mroczną tajemnicę, której nawet w obliczu zagrożenia nie zamierza zdradzić…
Nie ukrywam, że po przeczytaniu powieści mam ciut mieszane uczucia, i powiem od razu wprost co się mi podobało, a co wciąż uważam za wadę powieści:
- z jednej strony autorka przyzwyczaiła nas do swojego stylu i stopniowego dawkowania napięcia, przez co tym osobom, którym nie przeszkadzają szablonowe powieści spod pióra Gerritsen, to na pewno się ucieszą, że otrzymują dobrze skrojoną powieść w (ciągle) tym samym stylu;
- z drugiej strony mam wrażenie, że autorka wciąż odgrzewa te same, bardzo do siebie podobne historie (w tym głównych bohaterek), które powoli zaczynają mi się jawić już jako w pełni wyeksploatowane (chociażby same postaci Maury i Jane, które za nic nie potrafią zaskoczyć czytelnika swoim zachowaniem. Są już trochę nudne i przewidywalne);
- i na koniec, to mnie się akurat spodobało, to dość ciekawy rys bostońskiej okolicy, dobra obyczajowość, jak również niejednoznaczne zakończenie, za które jedni chcieliby skarcić autorkę, inni powiedzą "O kurde..., tego to się nie spodziewałem". Ja należę raczej do tych drugich.
Silna szóstka w skali 1-10.
Komentarze
Prześlij komentarz