
Fabuła powieści jest bardzo prosta. Londyn zostaje zaatakowany przez niebezpieczną odmianę wielkich szczurów. Wychodzą z niemal każdego brudnego i zapomnianego zakątka - ze ścieków, piwnic, czy innych kanałów i szczelin. Te bezlitosne bestie nie znają granic, zjadają wszystko to, co napotkają na swojej drodze. Grasują stadami. Sieją spustoszenie nie tylko wśród bezbronnych i zapomnianych bezdomnych, ale także wśród większych mas ludzi - w szkołach, oraz tam, gdzie człowiek zawsze czuje się bezpieczny - w swoich domach.
Nikt nie wie co się dzieje. Społeczeństwo jest zdezorientowane. Skąd pochodzą szczury? Jak się rozmnażają, no i dlaczego atakują ludzi?! Nikt, nawet pewna siebie policja nie jest w stanie zatrzymać te bezlitosne bestie, które żywią się wszystkim, zwłaszcza ludźmi. Straż pożarna ze swoimi sikawkami tylko na moment odstrasza gryzonie, które - schowawszy się na moment w suche miejsce - powracają jeszcze bardziej żądne ludzkiego mięsa. Kto i w jaki sposób wreszcie zakończy to piekło?
Szczury to powieść trzymająca w napięciu niemal cały czas. Nie ma zbędnych postojów (na co jestem uczulony), nie ma zbędnego gadania o niczym. Jest krótko, krwawo i bezlitośnie.
Czytelnik zaś przez Herberta został obezwładniony ilością sensownej i dobrze poprowadzonej akcji. A zakończenie, na szczęście, jest dość satysfakcjonujące. Na tyle, by można powiedzieć, że to dobra powieść. Jedna z tych, która spowoduje, że czas na jej przeczytanie, nie uzna się za zmarnowany.
Ha, jedna z pierwszych powieści Herberta, jakie przeczytałam :D I wspominam bardzo pozytywnie, choć pamiętam piąte przez dziesiąte.
OdpowiedzUsuńAle jaki tam zapomniany? Niedawno wyszła trzyodcinkowa ekranizacja "Crickley", w końcu pojawiła się kontynuacja z Ashem, pan Herbert działa na najwyższych obrotach ;)
wiesz, w takim rozumieniu zapomniany, że niewiele się wokół jego osoby dzieje. a swego czasu Herbert był pisarzem tej klasy (w naszym rozumieniu) co Masterton, Koontz...
Usuńa teraz gdyby spojrzeć na to jak Masterton jest wydawany, a wciąż jest, Koontz to samo, to nazwisko Herberta zeszło gdzieś na dalszy plan... :-)
Też fakt. Niby ciągle wydawane są jakieś tam wznowienia którychś tytułów, ale Herbert z pewnością nie dostaje tyle uwagi na ile zasługuje, wielka szkoda :/
UsuńMarzę o przeczytaniu tej książki. Muszę ją zdobyć!
OdpowiedzUsuńco lepsze - ta książka ma też drugą część :D
Usuń