![]() |
Wydanie najnowsze, Prószyński 2008 |
Książkę Wielki Marsz Stephen King napisał pod pseudonimem Richard Bachman w 1979 roku. W Polsce wydana została dopiero w 1992 roku przez wydawnictwo CIA Books, potem zaś wznawiana i wydawana przez inne wydawnictwa. Nie dziwne, ponieważ jest to pierwsza książka Bachamana wydana w Polsce, po drugie, książka to bowiem bardzo dobra, a więc nie ma się czemu dziwić.
Cóż stanowi o tym, iż książka ta jest dobra? Niewątpliwie nowatorski pomysł fabularny, który jak to niemal zawsze u Kinga - został doskonale zrealizowany.
Pomysł prosty, ale jakże genialny.
Stu śmiałków zgłasza się do udziału w wielkim widowisku, show, które polega na nieustannym marszu przed siebie wyznaczoną trasą, wzdłuż jednego z amerykańskich stanów - stanu Maine. Rozpoczynają pierwszego dnia o ustalonej godzinie, idąc przez wszystkie pory dnia, nie zatrzymując się, bez odpoczynku, bez dodatkowego czasu na potrzeby fizjologiczne, bez możliwości odetchnięcia choćby na chwilę, by nabrać sił. Wszystkie swoje słabości i potrzeby muszą w sobie stłamsić i zdusić już w zarodku, czyli przed startem. Trzeba wyrzec się wszystkiego i po prostu iść... dzień i noc, w burzy i w upalnym słońcu, drogą, która prowadzi przez miasta, wsie czy gęste lasy. Drogą, która po pewnym czasie staje się synonimem bólu i cierpienia. Każdorazowe zboczenie choćby na krok z wyznaczonej trasy oznacza jedno upomnienie, które nadawane są przez wyszkolonych i bezwzględnych żołnierzy. Nie wiedzą oni co to litość ani współczucie. Wykonują swoją pracę bez zmrużenia oka, wyposażeni w najnowocześniejsze urządzenia dzięki którym śledzą każdy ich krok -nawet w nocy. Po trzech upomnieniach (może to być nie tylko zejście z trasy, ale każdorazowe spowolnienie kroku, oddanie moczu etc) uczestnik dostaje czerwoną kartkę i tym samym zostaje zdyskwalifikowany. Zostaje rozstrzelany na oczach wszystkich.
Wielki Marsz jest coroczną rozgrywką i rozrywką. Nagrodą jest wysoka kwota pieniężna (choć w książce nie pada suma), a więc chętnych nie brakuje.
Zawodnicy muszą zmierzyć się nie tylko z ogromnym trudem i ograniczeniami swojego organizmu, z tym, że sił w końcu nawet najsilniejszym może zabraknąć, ale również z stałą presją jaką wywierają na nich bezwzględni żołnierze, strzegący bardzo ścisłych przepisów. Muszą również zmierzyć się w własną słabszą bądź silniejszą wolą, która bardzo często potrafi zawodzić, nawet w najbanalniejszych - wydawałoby się - sytuacjach. Muszą również obrać strategię marszu - w jaki sposób najlepiej będzie pokonać setki kilometrów? Iść i nie wadzić nikomu, czy popaść w konflikt i zniszczyć psychicznie swojego przeciwnika, by zniechęcił się do marszu, by odpadł..? A może iść, marząc tylko o nagrodzenie, zapominając o trudzie, jakim jest bezustanny marsz, i o ciągle padających trupach? Gdzie znaleźć złoty środek w mnogości sposobów, by dotrzeć - bez względu na wszystko - do mety?
Wielki Marsz to opowieść przerażająca. To wizja państwa amerykańskiego, które popadło już w erę rozgrywek totalnych i bezwzględnych gdzie wszystko to, co wywołuje przerażanie, szok i zainteresowanie jest dozwolone. Gdzie następuje zupełnie złamanie zasad etycznych, moralnych. Śmierć jest doskonałym tematem na widowisko. Słabość, w którą wyposażony jest każdy z nas, to rzecz, którą ciekawscy mogą oglądać godzinami, dobrze się przy tym bawiąc.
Walka, konkurencja, eliminacja słabych, nieetyczne zasady - już tylko ten rodzaj rozrywki jest w stanie zaspokoić potrzeby spragnionych emocji Amerykanów.
A uczestnicy żądni chwili sławy i pieniędzy są w stanie podporządkować się tym regułom i wejść do tej przerażającej i morderczej gry. Gry, w której zabójczo wyczerpujący marsz pozbawi ich dalszego sensu (nawet życia), w której zostaną pozbawieni już przyjemności, uczuć i jakiejkolwiek radości. W tym kilkudniowym show poznają własne słabości, odkryją granicę ludzkich możliwości, okropieństwa i nieczystej rywalizacji.
Tutaj liczy się tylko jedno - iść przed siebie. Iść za wszelką cenę...
Tutaj liczy się tylko jedno - iść przed siebie. Iść za wszelką cenę...
ciekawa recenzja, chce zabrac sie za ksiażki Kinga w najblizszej przyszłosci. Powodzenia w prowadzeniu bloga. zapraszam do siebie : plasavixa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńbędę zaglądać, dodam do obserwowanych. dziękuję za polecenie swojej strony.
OdpowiedzUsuń