Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2013

Tess Gerritsen - Mumia [recenzja]

Trochę mnie to cieszy, a trochę martwi, że z taką łatwością poddaje się niektórym pisarzom i czytam ich książki, z góry jakby wiedząc, że będzie dobra. Pozwalam sobie na to, ponieważ jego (albo jej) wcześniejsze książki wcale, ale to wcale mnie nie zawiodły. Są solidne, stabilne i takie, jakie właśnie powinny być – i co jest niemal dla mnie naczelną zasadą w literaturze – wciągające. W przypadku Mumii było identycznie.   Przeczytawszy opis początkowo trochę się krzywiłem, potem pomarudziłem sobie w myślach, a potem podsumowałem i stwierdziłem – „bez przesady, przecież nie każda książka Gerritsen z cyklu o Isles i Rizzoli musi być dobra, więc pewnie ta będzie przeciętna”. W ramach pewnej zasady, że to niemożliwe, by pisać tak dobrze.   A jednak... Książka opowiada o bostońskim muzeum, w którym zostaje przypadkowo odnaleziona starożytna mumia. Szybko zyskuje ona miano wielkiej sensacji. Jej odkryciu towarzyszy ogromny szum medialny. Jednak po wnikliwych analizach naukowców okazuje się,